W jaki sposób pogodzić opiekę nad dziećmi z efektywną pracą? W przeciągu ostatnich
miesięcy wielu rodziców przeszło na tryb pracy zdalnej przy jednoczesnym wzięciu pod
opiekę swoich pociech. Było to nie lada wyzwanie, co u wielu osób w pewnym momencie
zaczęło generować dodatkowy stres dotyczący obaw w jaki sposób solidnie i skrupulatnie
wypełniać swoje obowiązki i jednocześnie nie zaniedbywać potrzeb swojego dziecka, które
również oczekuje uważności. Kluczowe w tej sytuacji jest odpowiednie zorganizowanie
swojego czasu, ustalenie warunków współpracy z innymi osobami oraz bycie dla siebie
wyrozumiałym.
Praca zdalna wymaga narzucenia sobie pewnego rodzaju dyscypliny i konsekwencji.
Pomimo, że w przeciągu ostatnich miesięcy wiele firm zdecydowało się na powroty do biur to
ta forma pracy cieszyła się zainteresowaniem wśród rodziców, których dziecko
niespodziewanie zachorowało i zamiast obierania urlopu wybierali świadczenie pracy właśnie
w taki sposób. Pracownicy cenią sobie home office za to, że mają dużą dozę elastyczności,
niemniej jednak wymaga ona też ustalenia pewnych ram, dzięki którym będziemy mogli
jednocześnie zachować work-life balance. Dlatego tak istotne jest przeprowadzenie
rozmowy z dziećmi, które początkowo mogą nie rozumieć, dlaczego rodzice będący w
domu nie mogą cały czas się z nimi bawić. Taka otwarta rozmowa pozwoli również
produktywnej wywiązywać się z powierzonych nam obowiązków.
Podsumowanie
Pogodzenie obowiązków zawodowych z opieką nad dzieckiem jest bez wątpienia trudną
sztuką, nawet dla osób posiadających świetne umiejętności zarządzania sobą w czasie.
Dlatego tak ważne jest planowanie i dzielenie się obowiązkami oraz ustalanie
harmonogramu według, którego łatwiej będzie żyć. Oczywiście w sytuacji gdzie w jednym
miejscu pracujemy i funkcjonujemy jako rodzina wyzwaniem będzie zachowanie balansu
pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym, jednak:
● wyznaczając sobie konkretne miejsce pracy w domu,
w obrębie którego zajmujesz się wyłącznie pracą, a reszta domowników wie, że na
tym się tam skupiasz,
● przeprowadzając szczerą i otwartą rozmowę z dziećmi dotyczącą tego, że pomimo
tego, że jesteś w domu to musisz pracować, jednak poświęcisz też czas na zabawę z
nimi oraz
● ustalając rutynowe działania i plan, którego będziesz się trzymać wraz z Twoim
partnerem,
● nie pozwalając, aby Twoja uwaga koncentrowała się na różnego rodzaju
rozpraszaczach,
to Twoja praca zdalna oprócz tego, że będzie znacznie skuteczniejsza, to pozwoli Ci również
na przeznaczenie odpowiedniego czasu i uwagi dla Twojej rodziny.
Jessica Kmieć,
Psycholog, psychoterapeuta w trakcie szkolenia,
certyfikowany trener szkoleń grupowych,
ekspert ekspresji mimicznych.
W wielu firmach praca zdalna przez sytuację pandemiczną zostanie przedłużona o kolejne miesiące. Jest to powód, dla którego przed wieloma z nas stoi wyzwanie polegające na tym jak otoczyć samych siebie opieką, aby w dalszym ciągu wykazywać się zaangażowaniem w wykonywaną pracę, ale również wysoką produktywnością. Dlatego też poniżej znajdą Państwo metody i techniki, dzięki którym będziecie mogli zmotywować się do pracy, ale również skupić na innej równie istotnej sferze, czyli odpoczynku i czasie z bliskimi. Nowa rzeczywistość, w której się znaleźliśmy zaczęła wymagać od nas wielozadaniowości. Aktualnie Pracownicy poza pełnionymi przez siebie obowiązkami na swoich barkach mają również opiekę nad dziećmi oraz obowiązki związane z utrzymaniem domu. Dodatkowo wiele osób przyznaje, że to co często ich dekoncentruje w godzinach pracy to przeglądanie internetu, czy spoglądanie w telewizję. Co więc robić, aby w obliczu takiej sytuacji zachować równowagę między życiem prywatnym a zawodowym?
Podsumowanie
Równowaga pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym w trakcie pandemii i dodatkowo pracy zdalnej może być zaburzona, jednak wiele zależy od nas samych i wprowadzonych przez nas nawyków, a następnie determinacji w wytrwaniu w nich.
Czy jest to możliwe żeby w aktualnej sytuacji osiągnąć work life balance?
Oczywiście, że tak. Stosując się do powyższych wskazówek będziesz mógł cieszyć się życiem prywatnym i jednocześnie lepszą organizacją pracy, która jednocześnie wpłynie na Twoją produktywność.
Jessica Kmieć,
psycholog
Nie da się ukryć, że morsowanie przez ostatni kilka lat stało się bardzo popularne. Popularność morsowania wzrosła tak, że aż stała się nieraz pożytkiem dla mediów społecznościowych, tematem na memy 🙂 Dziś chciałbym w krótkim artykule poruszyć temat morsowania w ujęciu praktycznym. Po co? dla kogo? czy ma sens? Chciałbym też przedstawić kilka tipów, jak się przygotować i też innych możliwości, propozycji obcowania z zimnem.
Ludzie patrzący na morsów, albo mają pewien rodzaj podziwu, albo myślą, że są szaleni 🙂 często z takim spojrzeniem i zdaniem się też spotkałem wśród swoich znajomych. Niewątpliwe jest jednak, to, że liczba morsów z roku na rok rośnie, a ich twarze podczas morsowania raczej są uśmiechnięte i zadowolone, a nie z płaczem na końcu nosa, więc coś musi być magicznego w owej aktywności.
Morsowanie zacząłem podejrzewam dawno temu, będąc nieświadomy nawet o tym, że morsuję 🙂 Chodziłem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego, gdzie z moimi znajomymi wskakiwaliśmy do lodowatej wody pływając w niej nawet 😛 Taki, to był okres, że jak ktoś zrobił coś głupiego, to żeby nie być tym słabym, trzeba też było zrobić 🙂 Później miałem sporą przerwę i 3 lata temu wróciłem, wówczas nad morzem do regularnych kąpieli w zimie, co czynię najczęściej 1x w tygodniu w okresie zimowym. Poza zimnymi kąpielami w morzu/ jeziorze/ górskim potoku stosuję inny rodzaj obcowania z zimnem, jak zimne prysznice czy bieganie w samych spodenkach w zimie przy minusowej temperaturze. Ostatnie z wymienionych aktywność, też ostatnio nabierają popularności. Dużo edukowałem się w zakresie “terapii” zimnem czytając wiele książek i artykułów. Przez dwa sezony prowadziłem też grupkę morsów w Gdańsku 🙂
W zgodzie z sobą
Jednym z najważniejszych aspektów morsowania jest dla mnie czerpania z tego przyjemności, z mocy jaką daje obcowanie z zimnem. Dlatego uważam, że przede wszystkim, prze nigdy nie powinno się robić tego na siłę, po to by zrobić sobie fotkę, by pochwalić się znajomym, a tak naprawdę męczyć się bardzo podczas morsowania. Żyjemy w wystarczającym stresie i jeśli ktoś nie chłonie z tego przyjemności, może to potęgować stres.
Przeglądając różne badania i publikacje można znaleźć rozbieżne zdania na temat morsowania, z jednej strony, że jest bardzo zdrowe i podnoszące odporność z drugiej, że można nawet umrzeć podczas morsowania. Moje zdanie na ten temat jest pośrodku, tzn. uważam, że jeśli ktoś jest zdrowy jak koń, to może spróbować i sam ocenić, jak działa na niego, jeśli ktoś chciałbym, a nie czuje się pewny skorzystać z porady lekarza i następnie spróbować jeśli lekarz stwierdzi, że nie ma przeciwwskazań.
Z pewnością do korzyści, które są głównie przedstawiane to:
tutaj nie ma jednoznacznych i bardzo mocno potwierdzonych badań, aczkolwiek subiektywnie tysiące osób ocenia poprawę odporności dzięki regularnym, podkreślam regularnym kąpielom. Samemu ciężko mi stwierdzić, ponieważ owe zahartowanie swojego ciała zaliczyłem w wieku 10-15 lat trenując biegi narciarskie, obcując z niską temperaturą i rzadko mi się zdarza, aby chorować.
ekspozycja na zimno poprawia krążenia krwi, a tym samym usprawnia odżywianie skóry i pozwala pozbywać się z niej toksyn,
w czasie przebywania w zimnej wodzie w organizmie poszerzają się naczynia i żyły, co wpływa na poprawę krążenia krwi,
na skutek rozszerzenia naczyń krwionośnych dochodzi do lepszego transportu składników odżywczych w tkance, a co za tym idzie szybszą regenerację i redukowanie występującego stanu zapalnego.
podczas wystawiania się na zimno, jesteśmy w stanie produkować brunatną tkankę tłuszczową, która w dużym stopniu pomaga nam utrzymywać ciepło oraz wykorzystywać tkankę tłuszczową białą, jako źródła energii
brakuje super dowodów na to aczkolwiek z pewnością zimno wpływa na zwiększenie zapotrzebowania energetycznego w związku z potrzebą ogrzania ciała, ostatecznie sylwetką będzie zależeć w głównej mierze od podejścia do odżywiania i poziomu aktywności
Z kolei przeciwwskazania, jakie są najczęściej podawane:
Zatem jeśli jesteś z której grupy powyżej, a bardzo chcesz, koniecznie skonsultuj z lekarzem specjalistą.
Myślę, że każdy decydując się na morsowanie powinien się przygotować w odpowiedni sposób, a on z pewnością może się różnić dla różnych osób. Z pewnością, ktoś, kto do tej pory w zimie marzył jedynie o ciepłym kocyku i nie wystawiał się w żaden sposób na zimno, a ktoś, kto miał do czynienia z zimnem w innej postaci np tak jak przykładowo ja, biegając na nartach czasami przy sięgającej temperaturze - 30 stopni, będzie z innego pułapu startował. Jednak dla potrzeb niniejszego przekazu przyjmiemy, że ktoś jest zielony w temacie i nie miał do czynienia z zimnem z chce spróbować. Jaką drogę powinien obrać krok po kroku? Podkreślam, że są to mo rozsądne sugestie i mogą one się różnić nieco od innych rekomendacji
Krok po kroku:
Przede wszystkim sam oceń stan swojego zdrowia, zweryfikuj, jak często chorujesz, czy raczej należysz do osób często przeziębiających się, czy rzadko. Jak już wcześniej wspomniałem jeśli nie czujesz się pewnie = lekarz, jeśli czujesz się zdrowy jak ryba i nie masz żadnych wymienionych przeciwwskazań, lecisz dalej.
Jeśli masz zweryfikowany stan zdrowia bądź potwierdzony przez lekarza określ na ile do tej pory miałeś do czynienia z zimnem, jeśli mało i raczej słabo je znosisz, zacznij przygotowania wcześniej, zanim wejdziesz do wody.
Przygotować się można na różny sposób, np biorąc zimne prysznice, zacząć od prób wejścia do wody wczesną wiosną/ jesienią, chodzić nieco skąpiej ubrany.
Jeśli już podjąłeś decyzję ostateczną, że chcesz spróbować, pora na kilka technikaliów, które sprawią, że będzie przyjemniej:
Jeśli zaczynamy morsować już regularnie i zaczynamy czuć się zdecydowanie pewniej i te interwały, które robiliśmy do tej pory nie robią już na nas wrażenia możemy progresować (tj podwyższać poprzeczkę) oto co możemy robić:
wszystko ma na celu zwiększenie efektów morsowania, jak chociażby produkcja brunatnego tłuszczu natomiast PODKREŚLAM I POGRUBIAM WSZYSTKO MUSI BYĆ ABSOLUTNIE ROBIONE Z GŁOWĄ
inne możliwości obcowania z zimnem
Inne aktywności, do których zachęcam (Z GŁOWĄ 🙂 ) to:
Reasumując zimno może mieć na nas świetny wpływ, natomiast jak już wielokrotnie wspomniałem wszelkie aktywności związane z zimnem powinny być robione z głową i nie na siłę, przede wszystkim dla siebie a nie po to aby pochwalić się zdjęciem na instagramie.
Pozdrawiam,
Arkadiusz Ptaszkowski
Health Coach
Na podstawie ponad 10 lat doświadczenia w pracy z podopiecznymi w całym kraju, zaobserwowaliśmy kilka podstawowych zasad odżywiania, które pozytywnie wpływają na zdrowie. Są to:
Jak te ogólne zasady mają się w zależności od trybu życia i formy wykonywanej pracy?
Przyjmijmy, że jest to osoba ćwicząca dodatkowo, poza ogólną aktywnością w ciągu dnia ok. 4 godz. tygodniowo. Średnio spala dodatkowo ok.400 kcal dziennie. Daje to możliwość spożycia porcji średniej wielkości zdrowego posiłku (ryba + warzywa + kasza) bez odkładania tkanki tłuszczowej. Jeśli osoba wybierze niezdrowe źródło energii np. słodycze/ciasto/mała czekolada lub batonik + dwie lampki wina to efekt kaloryczny będzie podobny. Czy to oznacza, że nie ma znaczenia, co wybierze jako posiłek osoba aktywna?
Rodzaj posiłku ma wpływ na poprawę efektów treningowych np. budowa mięśni, tempo regeneracji, uczucie osłabienia, ewentualnie może to wpłynąć na sen w dzień treningowy. Są to mimo wszystko mało odczuwalne zmiany dla amatora, który nie jest olimpijczykiem trenującym dwa razy dziennie po 1,5 godz. i patrzącym na każdą setną sekundy w wyniku sportowym.
Dla osoby aktywnej najbardziej odczuwalny będzie aspekt głodu ok. 2 godz. po treningu i dostarczenie kalorii. Gdybym miał wskazać najlepszą poradę, to rekomenduje, aby w dniu treningu zjeść zdrowszy posiłek przed lub podczas godzin pracy. Zdrowy posiłek pozwoli dobrze się poczuć w drugiej części dnia i zachować wysoką produktywność. Niezdrowy spowoduje ciągłe uczucie głodu w szczególności po treningach “cardio” (aerobowych). Jeśli ćwiczysz wieczorem i zależy Ci na lepszej jakości snu, wybierz bardziej lekkostrawny posiłek po treningowy.
Podsumowując — osoby, które ćwiczą amatorsko, mają dużo mniejszy problem z utrzymaniem odpowiedniej tkanki tłuszczowej, ponieważ jednym treningiem rozbudowują swój budżet kalorii o prawie 20% (dodatkowy posiłek). Ich organizmy funkcjonują od strony hormonalnej dużo lepiej, zarządzają insuliną dużo częściej w sposób prawidłowy, a aktywność fizyczna jest naszą naturą i lepiej to wpływa na zdrowie mentalne i przygotowanie do snu. Osoby ćwiczące regularnie cechują się wyższym poziomem dyscypliny, która pomaga budować dodatkowe zdrowe nawyki.
Jest to trzeci filar zdrowia, który jest najbardziej powiązany z naszymi potrzebami fizjologicznymi. W ankietach tylko 20% osób uważa go za najważniejszy. Był to najniższy wynik w stosunku do zdrowia mentalnego 30%, poprawy odżywiania 26%, aktywności fizycznej 24%.
Pracownicy firm ankietowanych deklarowali najczęściej 6,5 godz. snu, co nie byłoby takim złym wynikiem, ale musimy od tego czasu odjąć przebudzenia w nocy, okres pomiędzy położeniem się do łóżka a zaśnięciem, który u dużej ilości osób wynosi powyżej 30 min.
Pamiętajmy, że sen poniżej 5-6 godz. To nawyk, który nikomu nie pomoże w utrzymaniu zdrowia.
Wpływ snu na zdrowie jest bardzo duży. Oddziałuje na odporność organizmu, wpływa na produktywność, prace hormonów, wizualne objawy zmęczenia — szczególnie na twarzy, uczucie sytości i głodu, gotowość do wysiłku fizycznego. Oprócz pozornej oszczędności czasu ciężko znaleźć plusy krótkiego lub zaburzonego snu.
Podczas prostych badań pokazano jednej grupie osobę, która spała poniżej 5 godz. oraz tę samą osobę drugiej grupie, ale o długości snu na poziomie powyżej 7 godz. Grupy oceniały subiektywnie wiek i poziom intelektualny.
Wpływ snu a zmiana sylwetki to kolejny popularny temat w polskich fitness clubach. Bardzo dużo osób wyciska siódme poty na siłowni, które często powodują z zaburzonym snem i poziomem codziennego stresu z pracy, życia prywatnego kompletną blokadę utraty tkanki tłuszczowej. Zbadaj swój poziom leptyny i doczytaj o mechanizmie działania.
Wiele mechanizmów jest powiązanych z hormonami stresu, a ten wręcz buzuje, jeśli nie regenerujemy się odpowiednio. Osoby, które mają intensywny okres w pracy, są perfekcjonistami, lub bardzo ambitnie podchodzą do każdego dnia, powinny świadomie zarządzać swoim poziomem stresu i traktować swój organizm jak zawodowy atleta.
Jeśli masz ciężki dzień w pracy, to obniżasz długość lub intensywność treningu, dbasz bardziej o szczegóły odżywiania i starasz się rozpocząć relaks o godz. 20:00 tak, aby nie pobudzać się tematami zawodowymi przed snem lub rozrywką, dopasowanie światła w pomieszczeniach lub zapalenie świeczki, która nie będzie wpływać negatywnie na wydzielanie melatoniny.
Jeśli lubisz ciepłą kąpiel, postaraj się ją zaliczyć nie później niż o 21:00-21:30 po to, aby dać organizmowi czas na obniżenie temperatury ciała, która pomaga w lepszym śnie. Uspokojenie 20-22:00 i lekki posiłek, a następnie pójście do łóżka i sen od 22:30-23:00. To w dużym uproszczeniu skrypt dobrej regeneracji.
Tip coacha:
buduj rytuał przed snem, który pozwoli Ci uspokoić organizm od strony mentalnej, trawienia, oraz aktywności. Dla mnie to lekki posiłek ok. Godz. 20:00-20:30 złożony głównie z małej porcji owoców oraz łyżki oleju lnianego lub kanapki z masłem orzechowym. Staraj się unikać większych porcji alkoholu niż jedna lampka wina.
Załóżmy, że wracasz o godz. 2:30 nad ranem, po kilku lampkach wina. To, co możesz zrobić najlepszego to nie włączać mocnego światła tylko jak najszybciej położyć się do łóżka i pójść spać. Nie zadziałają również przekąski lub odgrzewanie posiłku o tej godzinie, mimo że możesz czuć taką potrzebę po alkoholu. Idziesz spać, ale Twój organizm wybudzi się po ok. 5-6 godz. Nie będzie dobrze zregenerowany z powodu przesunięcia godzin, krótkiego czasu oraz alkoholu w organizmie.
Kluczowe jest to, aby nie przeciągać na siłę leżenia w łóżku, licząc, że “dośpisz” do końca. Lepiej tego dnia wstać, wytrzymać i pójść spać o swojej stałej godzinie. Jeśli pracujesz nad przesunięciem godziny snu na wcześniejszą, to będzie to idealna okazja, aby to zrobić. Dodatkowo dołóż sok warzywny w ciągu dnia lub 4 szklanki wody z wyciśniętą cytryną, aby pomóc przywrócić w organizmie balans i zmniejszyć zakwaszenie.
Zdrowy organizm uwielbia rutyny i rytuały. Tak jak u małych dzieci kąpiel, kołysanka, stała pora, odpowiednie światło a wcześniej posiłek jest pewnym rytuałem, który gwarantuje mu idealne warunki do wzrostu i rozwoju układów ciała, tak samo dorosły człowiek też tego potrzebuje. Spróbuj zastanowić się, jaki Ty chcesz mieć rytuał — nie w dzień niestandardowego stresu i przeciążenia emocjonalnego, ale w taki klasyczny dzień powszedni. Dla mnie to ostatni posiłek nie później niż o 21:00, wyciszony telefon od godz. 20:00 najpóźniej. Czas z rodziną i nie poruszanie kwestii zawodowych i rozwojowych w miarę możliwości. Higiena wieczorna i położenie się w łóżku ok. 22:00.
Ciągle pracuję nad tym, jak zmienić rytuał czytania z telefonu w łóżku, który jest bardzo mocno utrwalony i jestem najbliżej wykonywania krótkiej sesji stretchingu, a następnie koncentracji na oddechu. Taki rytuał zajmie mi 10 min. i liczę, że stanie się moim świadomym przygotowaniem do snu oraz zadbaniem o zdrowe plecy, oraz nauką koncentracji.
Pamiętajcie, aby budując swoją rutynę przed snem nie stawiać sobie nierealnych celów. Dobrze sprawdza się zaliczenie 20 małych sukcesów w pierwszych 30 dniach i wtedy oceniamy efekty wpływu na sen i zmiany nawyku.
Jeśli sen jest dla Was ważny i lubicie gadżety lub nie przepadacie za spaniem z zegarkiem, lub telefonem pod poduszką (aplikacje do analizy snu w telefonie), polecam OURA RING, który jest pierścieniem pozwalającym analizować bardzo dokładnie wiele parametrów snu, regeneracji, aktywności i nie przeszkadza tak bardzo, jak zegarek (przynajmniej mi). Koszt pierścienia to ok. 1200-1400 zł.
Pamiętajmy, że nasz organizm jest bardzo mądry i dobrze zaprojektowany, więc jeśli nie masz dystansu do danych zbieranych przez proste urządzenia i zaczynasz się mocno stresować to lepiej zastanowić się nad nimi lub czasami robić przerwy w noszeniu. Dla mnie to źródło informacji, nad czym pracować w dodatku wygodne w noszeniu, dzięki czemu mogę śledzić trendy, a nie tylko pojedyncze dni. Mimo to w dni, kiedy wiem, że moja regeneracja była słaba, mam dużo obowiązków i stresu, potrafię nie włączyć aplikacji i nie sprawdzać. Poczekam na inny dzień tak, aby nie wpływać negatywnie na swój nastrój. Pamiętaj, że to akcesoria są dla nas, a nie odwrotnie.
Moje doświadczenie po 4 mc. to poprawa świadomości, ponieważ całe życie myślałem, że wysypiam się 8 godzin i nigdy nie odmawiałem sobie dobrej regeneracji. W praktyce wychodzi, jednak że średnio sypiam 6 godz. 35 min. Mimo że w łóżku spędzam ok. 8 godz., a czasem nawet dłużej. Jako plus dodałbym fakt, że zacząłem chodzić do łóżka wcześniej, ale ciągle pracuję nad poprawą szybkości zaśnięcia (obecnie ok. 1 godz.). W dni, które wiem, że było gorzej, sprawdzam wyniki wieczorem lub nie sprawdzam ich nawet przez kilka dni. Urządzenie rejestruje wszystko, ale to Ty decydujesz czy chcesz sprawdzić i, czy służy to zdrowiu danego dnia, czy zwiększeniu poziomu stresu.
Ostatnia porada coacha zdrowia to rekomendacja pracy ze specjalistą online lub na żywo. Osoby, które leczą bezsenność lub mocno się stresują, wydadzą około 800-1000 zł w ciągu 6-8 tygodni i pozbędą się problemu lub znacznie poprawią jakość. Nie jest to trudny problem do poprawy i warto będzie się wspomóc specjalistą psychologiem, który leczy bezsenność. Najlepsze opinie dostaję na temat Terapii poznawczo-behawioralnej leczenia bezsenności.
Trzymam kciuki za Waszą regenerację i sen. Pamiętajcie o czterech filarach zdrowia i małych kroczkach, a efekty oceniajcie z perspektywy roku a nie miesiąca lub tygodnia.
Radosław Kruczek
Coach zdrowia & koordynator programów wellness
Ultramartończyk i Ironman triathlonista